Przed tygodniem Zdanowska zapowiedziała, że w Łodzi powstanie jeden stadion: albo na terenach Orła przy al. Włókniarzy, albo przy al. Piłsudskiego, gdzie gra Widzew.
We wtorek w magistracie doszło do spotkania prezydent z szefami Widzewa i ŁKS-u. Tematem miały być przygotowane przez magistrat analizy finansowe inwestycji w obu miejscach.
Po zakończeniu ponadgodzinnego spotkania okazało się jednak, że decyzje już zapadły...
Na wspólnej konferencji z szefami klubów Zdanowska poinformowała, że zaproponowała następujące rozwiązanie: nowy stadion powstanie przy al. Piłsudskiego, a przy al. Unii miasto zbuduje boisko z jedną trybuną i centrum szkoleniowe dla ŁKS-u. Tym samym upadł pomysł z Orłem.
- Na stadion na Widzewie przeznaczymy 170 mln zł. Klub sam podejmie decyzję, jak będzie chciał te pieniądze zagospodarować: czy od razu wybudować cały stadion, czy sukcesywnie stawiać większy. Natomiast przy al. Unii chcemy wybudować stadion z jedną trybuną na blisko 5 tys. osób i trzy boiska treningowe, bo tyle się zmieści na tym terenie. Gdy ŁKS wróci do wyższej ligi, będzie czas, żeby dobudować kolejne trybuny - poinformowała Zdanowska.
Takie rozwiązanie zadowoliło oba łódzkie kluby.
- Cieszę się, że stadion Widzewa będzie na Widzewie i że mamy szansę wybudować dla nas prawdziwy dom na przyszłość - powiedział po spotkaniu
Sylwester Cacek, szef Widzewa.
- Cały czas byliśmy za tym, żeby ŁKS był przy al. Unii. Baza jest podstawą, ponieważ chcemy odbudowywać klub od młodzieży, która ma dostarczać zawodników do pierwszej drużyny - dodał Tomasz Salski z Akademii Piłkarskiej ŁKS.
Zadowolona może być także Zdanowska, która ostudziła rosnące niezadowolenie kibiców obu drużyn. Fani Widzewa i ŁKS-u w ostatnim czasie zaczęli nawet zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent.
Zdanowska o niezadowoleniu kibiców nie chciała mówić. Podkreśliła jednak, że wczorajsza decyzja pozwoli zaoszczędzić w budżecie miasta około 70-80 mln zł. - Chcę część tych pieniędzy przeznaczyć na szkolenie dzieci i młodzieży, szczególnie w aspekcie poszukiwania młodych talentów. To dla mnie również bardzo istotne - przekonywała prezydent. Zapewniła również, że jej decyzja jest ostateczna. - Oczywiście zakomunikuję ją radnym i klubom politycznym. Mam nadzieję, że zostanie ona przez nich zaakceptowana - dodała.
Na razie nie wiadomo, jak duży miałby być nowy stadion Widzewa. - Teraz piłka jest po naszej stronie, musimy dobrze przygotować projekt i terminarz. Dzięki temu wszystko będziemy mogli realizować w dobrym tempie. Myślę, że potrzebujemy na to kilku dni - tłumaczył Cacek. Szef Widzewa uważa, że 170 mln zł wystarczy, by myśleć o budowie mniejszego stadionu, który z czasem będzie można rozbudować. Dodał, że kibice już zapowiedzieli powołanie komitetu społecznego, który będzie kontrolował postępy inwestycji. - Liczę na to. Dlatego przekażę władzom fan klubów, żeby się organizowały i współpracowały z nami - zapowiedział.
O tym, że deklaracja Hanny Zdanowskiej to dopiero początek drogi, przekonywał także Salski: - Diabeł tkwi w szczegółach. Chcemy je jak najszybciej poznać. Jeśli to, co mówiła pani prezydent, potwierdzi się, musimy zadbać tylko i wyłącznie o stronę sportową. I o to, żeby pierwsza drużyna jak najszybciej awansowała do wyższych lig.
Szefowie obu klubów mają nadzieję, że wtorek był przełomowym dniem.
- Najważniejsze jest to, że wreszcie poznaliśmy decyzję. Teraz chcemy iść do przodu. Chcemy zajmować się budowaniem klubu i drużyny. Mam nadzieję, że temat tego, gdzie mamy funkcjonować, jest już zamknięty - stwierdził Salski.
Cacek dodał: - Ostatni tydzień pokazał, że kibice Widzewa i ŁKS-u mogą się różnić, ale podobnie jak władze klubów mają ten sam cel: budowę stadionów i drużyn. Teraz stoimy razem i mówimy o tym wspólnym głosem.
W obu klubach liczą na to, że zmiany w budżecie zostaną wprowadzone jeszcze przed przerwą wakacyjną. - Dlatego wiemy, że musimy spieszyć się z przygotowaniem projektów. Do najbliższej sesji [29 maja - przyp. red.] powinniśmy być gotowi - zapowiedział właściciel Widzewa.
Więcej o stadionie na blogach
Szymona Bujalskiego i
Bartłomieja Derdzikowskiego.
Ile kosztowały inne małe stadiony w Polsce?*
Gdynia: 15 tys. miejsc, koszt budowy - 78,5 mln zł
Kraków (Cracovia): 15 tys. miejsc, koszt budowy - 157 mln zł
Kielce: 15,5 tys. miejsc, koszt budowy - 48 mln zł
Gliwice: 15 tys. miejsc, koszt budowy - 54 mln zł
Lubin: 16 tys. miejsc, koszt budowy - 120 mln zł
* Braliśmy pod uwagę stadiony porównywalne wielkością z tym, który ma stanąć na Widzewie