Specjalizująca się w sprintach zawodniczka AZS UŁ PŁ Anilany wystąpiła w Barcelonie w dwóch konkurencjach: 50 m stylem grzbietowym i zmiennym. - Jeśli uda mi się dojść do finału, to uznam to za sukces. Na pewno będzie o to jednak trudno, bo to będzie już długi basen i tak naprawdę finał może zamknąć się w 0,3 sekundy - mówiła przed mistrzostwami Urbańczyk. Niestety, celu zrealizować się nie udało.
Najlepsza polska pływaczka najpierw stanęła do rywalizacji w grzbiecie, w którym musiała zadowolić się dziesiątym miejscem. W półfinale uzyskała czas 28,25, który był o 0,04 sekundy gorszy od rekordu Polski, jaki ustanowiła na niedawnych mistrzostwach Polski. Zdecydowanie lepiej poradziła sobie w kraulu. Co prawda Urbańczyk w końcowej klasyfikacji zajęła gorsze, bo 12. miejsce, ale uzyskała w tej konkurencji o wiele lepszy
wynik. Najlepszy tego dowodem jest zresztą fakt, że w porannych eliminacjach uzyskała czas 25,01, czym o 0,13 sekundy poprawiła wieloletni rekord Polski należący do Agaty Korc. W półfinale popłynęła jednak o 0,02 sekundy gorzej i po raz drugi musiała zadowolić się miejscem poza najlepszą ósemką.