W ubiegłym tygodniu w klubie z Łowicza nastąpiła zmiana trenera. W miejsce Grzegorza Wesołowskiego zatrudniono Macieja Bartoszka, ale na razie zmiana nie przynosi efektów. Pierwszy wiosenny mecz łowiczanie zaledwie zremisowali z ostatnią w tabeli Concordią
Elbląg 1:1, a w niedzielę ulegli u siebie Zniczowi
Pruszków.
O pierwszej połowie można napisać, że się odbyła. Po zmianie stron było ciekawiej, ale przede wszystkim za sprawą gości. W 47. minucie Piotr Koman próbował zagrać do Przemysława Perzyny, ale
piłkę przejął Maciej Machalski i strzelił gola. Znicz trzy minuty później prowadził 2:0, bo Krzysztof Brodecki skierował piłkę do własnej bramki. Potem w roli głównej wystąpił bramkarz Pelikana Przemysław Perzyna, który gospodarzy ratował jak mógł od straty kolejnych goli. W ostatniej minucie meczu Łukasz Derbich mógł nawet zdobyć honorowego gola, ale chybił.
Pelikan Łowicz - Znicz Pruszków 0:2 (0:0)
Gole: Machalski (47.), Brodecki (50, samobójcza)
Pelikan: Perzyna - Kowalczyk, Brodecki, Dremliuk (53. Bończak), Derbich - Wyszogrodzki, Koman, Gamla, Solecki (67. Ekwueme), Adamczyk - Bojańczyk (76. Świątek).