Rozmowa z
Pawłem Zagumnym
rozgrywającym reprezentacji Polski
Maciej Nowocień: Pierwsza porażka w tegorocznych mistrzostwach świata w Polsce smakuje wyjątkowo gorzko?
Paweł Zagumny: To po prostu przegrana jak każda inna. Szkoda tylko, że ponieśliśmy tę porażkę akurat w takim momencie. Cóż, trafiliśmy na lepiej dysponowanego przeciwnika, jakim byli Amerykanie. To oni zasłużyli na zwycięstwo.
Amerykanie byli dotychczas najlepszym waszym rywalem, czy to wy zagraliście słabo?
- Ciężko powiedzieć. Nie można porównywać naszych przeciwników z pierwszej rundy z reprezentacją
USA. Na tle dzisiejszego rywala zagraliśmy słabiej. Nie wiem, jak to wyglądało w statystykach, ale była duża różnica zwłaszcza w kontrataku. Mieliśmy problemy z jego skończeniem.
W początkowej fazie meczu nie szło wam też w przyjęciu. W efekcie Mateusza Mikę zastąpił Michał Kubiak.
- Teraz takie mecze będą nam się zdarzały. Zostały trzy spotkania z drużynami ze światowej czołówki. Nasi przyszli rywale dobrze blokują i zagrywają, więc musimy się maksymalnie skoncentrować, by nie popełniać więcej takich błędów.
Przed ostatnią piłką w meczu trener Stephane Antiga dokonał podwójnej zmiany. Za pana i Mariusza Wlazłego weszli Fabian Drzyzga i Dawid Konarski. To było potrzebne?
- Nie wiem. Podwójne zmiany przez naszych trenerów stosowane są dość często, przeważnie przynoszą dobry skutek. Moim zadaniem nie jest jednak ich dokonywać ani komentować.
W czwartek zagracie z Włochami, którzy praktycznie nie mają szans na dalszą grę w mistrzostwach.
- Na głębszą analizę rywala będzie czas przed samym meczem. Teraz musimy się zregenerować.