Dlatego podziękowano zawodnikom i przede wszystkim sponsorom, bez których nie udałoby się stworzyć tak silnej drużyny. Do
Łodzi przyjechały największe gwiazdy, na czele z Jasonem Doylem, najlepszym zawodnikiem rozgrywek. Australijczyk nie będzie jednak jeździł w Łodzi. Ma następców, którzy spadli z nieba - niemal dosłownie, bo zjechali na linach spod sufitu. Został w Orle Mads Korneliussen, a razem z nim o punkty będą walczyć m.in. Rory Schlein, Nicolai Klind czy młody Mikołaj Rempała. To oczywiście nie koniec wzmocnień, tym bardziej że nowe kontrakty można podpisywać dopiero po 19 grudnia. Na koniec gali prezydent Hanna Zdanowska i Witold Skrzydlewski zaprezentowali makietę nowego stadionu, którego budowa zacznie się w 2015 roku.