Bródka w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreśla, że jest sezon jest średni, ale spodziewał się tego po pierwszych zawodach Pucharu Świata. - Nie przewidywałem rewelacji na początku. Na dodatek w drugiej części dotychczasowych zawodów pucharowych przyplątała się kontuzja pachwiny. Co prawda nie wykluczyła mnie całkowicie ze startów, ale miała wpływ na to, że musiałem ograniczyć trening i startować z większą ostrożnością - mówi mistrz olimpijski z Soczi.
I dodaje: - Jestem spokojny. Wiem, co robiłem i wiem, że w okresie przygotowawczym nie leżałem, tylko mocno pracowałem. Wiele aktywności pozasportowych mogło mieć wpływ na moje
wyniki i poziom, jaki prezentuję na początku sezonu. Liczyłem się z tym. Teraz potrzebuję troszeczkę spokoju, zadbania o
zdrowie i forma będzie coraz lepsza. Będę w najlepszej dyspozycji w
lutym tak, jak rok temu.
Cała rozmowa z Bródką w "Przeglądzie Sportowym".