Oba zespoły wciąż zachowują szanse na awans do play-off, lecz dla podopiecznych Adama Ziemińskiego to zadanie z kategorii arcytrudnych.
Widzew po 16 kolejkach zajmuje bowiem 10. miejsce w tabeli, mając na koncie zaledwie trzy wygrane, w tym jedno zwycięstwo odniesione we własnej hali. Do tego Widzew nie wygrał sześciu ostatnich spotkań, a co gorsza - drużyna przenosi na boisko spokojne usposobienie trenera. - Naszym dziewczynom po prostu brakuje widzewskiego charakteru - przyznaje jeden z działaczy. I dużo w tym racji, bo do rzadkości należy widok widzewianek walczących o
piłkę na parkiecie. Natomiast bolesne porażki w ostatnich sekundach świadczą o totalnym braku koncentracji u zawodniczek.
Nic dziwnego, że spotkanie z beniaminkiem z Lublina urasta do meczu sezonu. Tylko wygrana z AZS i późniejsze zwycięstwa z rywalkami z Gdyni i Konina dają nadzieję na zachowanie szans na awans do czołowej ósemki ligi. - Jednak to nie wszystko - przyznaje Ryszard Andrzejczak, prezes sekcji
koszykówki. - Oprócz wygranych również nasi najgroźniejsi rywale muszą stracić punkty.
W pierwszym meczu AZS pokonał Widzew 70:53, dlatego gospodyń nie należy chyba zbytnio mobilizować przez rewanżem. Kibice mogą liczyć na spore emocje, a rywalizacja widzewianki Sarah Boothe z Asyą Boosie może okazać się decydująca dla losów meczu. W Widzewie liczą także na dobry występ Klaudii Sosnowskiej, która niedawno wzmocniła strefę podkoszową. Smaczku spotkaniu dodaje fakt, że w AZS występuje była widzewianka Olivia Tomiałowicz.
Początek meczu w sobotę o godz. 17.30.
I liga kobiet
W sobotę o godz. 17 dojdzie do koszykarskich derbów regionu. Grot Dekorex Pabianice będzie podejmować Basket Aleksandrów. To mecz w grupie drużyn walczących o awans do ekstraklasy. Także w sobotę, ale o godz. 11
ŁKS, który broni się przed spadkiem z ligi, zmierzy się u siebie z AZS II Lublin.