Niedzielne spotkanie lidera tabeli I ligi z jednym z głównych
kandydatów do awansu kibiców żużla elektryzuje od kilkunastu dni. Stawka meczu jest ogromna, bo jeżeli Orzeł wygra z Włókniarzem, to na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej zapewni sobie występ w finale play-off Nice Polskiej Ligi Żużlowej, w którym dwa najlepsze zespoły po rundzie zasadniczej pojadą 18 i
25 września mecz i rewanż, który zdecyduje o awansie do ekstraklasy. Przypominamy, że w pierwszym spotkaniu rozegranym w
Częstochowie podopieczni trenera Lecha Kędziory wprawdzie pokazali charakter i hart ducha, bo Włókniarz wypracował solidną przewagę, ale potrafili odrobić nieco straty, przegrywając minimalnie 44:46.
Łodzianie do meczu przygotowują się na własnym obiekcie. W czwartek i piątek będą trenować na torze przy ul.
6 Sierpnia, a po zajęciach trener Kędziora zadecyduje o wybierze kadrę meczową. Pewniakami są Hans Andersen, Rory Schlein i Robert Miśkowiak, a o pozostałe miejsce muszą zawalczyć: Jakub Jamróg, Mariusz Puszakowski, Tomasz Gapiński, Timo Lahti i Rohan Tungate. Trenera Orła martwi jednak stan zdrowia Oskara Bobera i Michała Piosickiego, którzy leczą urazy, ale jak zapewnia Piosicki, w niedzielę będzie gotowy do jazdy.
Natomiast w Włókniarzu pojedzie kilku zawodników, którzy za sobą mają także występy w Orle, dlatego doskonale znają łódzki tor. To Rafał Trojanowski, Daniel Jeleniewski, Duńczyk Nicolai Klindt i Oskar Polis.
Organizatorzy meczu przygotowali dla kibiców mnóstwo niespodzianek. W programach żużlowych będzie specjalna strona ze zdjęciami żużlowców Orła oraz miejscem na autografy, a po spotkaniu wszyscy zawodnicy będą do dyspozycji kibiców. Będzie także specjalny gość, ale działacze nie chcieli go ujawnić.
Początek meczu Orzeł - Włókniarz o godz. 13.45.