Jakub Łagiewski: Słyszałem, że grałeś w derbach Belgradu juniorów.
Pavle Velimirović: Zgadza się. Osobiście jestem kibicem Partizana Belgrad. Całe życie marzyłem, żeby zagrać w tym klubie. W końcu to się spełniło i grałem w drużynie juniorów. Pojedynki obu klubów [Partizana i Crveny Zvezdy - przyp. red.] to w Belgradzie naprawdę wielka rywalizacja. I to w wielu różnych dyscyplinach. Zawsze takie mecze cieszą się wielkim zainteresowaniem kibiców, nawet podczas naszych pojedynków w lidze juniorów na trybunach zasiadało kilka tysięcy widzów.
Tymczasem derby Łodzi zostaną rozegrane bez kibiców ŁKS...
- Słyszałem o tym i uważam, że to wielka szkoda. Kibice powinni mieć prawo zobaczyć swoją drużynę. Taka decyzja tylko psuje widowisko.
Jaki obstawiasz wynik derbów?
- Oczywiście chcemy wygrać, ale wiem, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Widzew to bardzo dobra drużyna, ale derby są meczem innym od wszystkich i wszystko jest w nich możliwe. Osobiście lubię grać w takich pojedynkach. Słyszałem, że ŁKS ma gorsze statystyki od Widzewa, więc czas je poprawić.
Żeby wygrać musicie wystrzec się błędów, w tym chyba przede wszystkim nieporozumień w obronie, po których straciliście ostatnio kilka goli.
- W meczu z Podbeskidziem to był po prostu niefart, że
piłka się tak odbijała. Natomiast z Górnikiem rzeczywiście nie zrozumiałem się z kolegą z drużyny. Znam już jednak wszystkie polskie słowa, które potrzebne są bramkarzowi do porozumiewania się na boisku. Dlatego wierzę, że od teraz będzie już tylko lepiej i takie błędy nie będą nam się już powtarzać.
Matusiak, Szymkowiak, Danielewicz, Kłos - przypominamy bohaterów ostatnich derbów