Widzew straci swoją gwiazdę. Jest zbyt droga i zbyt kapryśna. Ale już są chętni!
2 listopada ŁKS zagrał na wyjeździe w oddalonej od
Łodzi o ok. 340 km
Zielonej Górze, by już trzy dni później ponownie wybrać się na zachód Polski. Tym razem wyprawa była jeszcze dłuższa, bo by dojechać do Zgorzelca musieli spędzić w trasie ok. 470 km. Jak łatwo obliczyć, w ciągu dwóch ostatnich meczów łodzianie przejechali więc w obie strony ok. 1620 km.
Na tym ich objazdowa trasa się jednak nie kończy, bo już dziś ełkaesiaków czeka spotkanie w
Koszalinie. Odległość ok. 415 km sprawia, że rozpoczynając mecz z AZS-em będą odczuwać spędzone w autokarze ponad 2 tys. km! A wszystko w dziewięć dni...
Dla porównania odległość z Łodzi do Kijowa wynosi około 850 km., do Paryża 1500, do hiszpańskiego Bilbao 1400, a do tureckiej Ankary - 2550.
Na drugim krańcu znajduje się dzisiejszy rywal ŁKS-u. Koszykarze AZS-u w listopadzie rozegrali zaledwie jeden mecz, i to w dodatku u siebie.
Za koszalinianami nie przemawiają jednak tylko "różnica w kilometrach" i własny parkiet. W dotychczasowym sezonie wygrali już cztery mecze (dwukrotnie więcej niż ŁKS), dzięki czemu zajmują w tabeli wysokie, szóste miejsce.
ŁKS udowodnił już jednak, że potrafi sprawiać niespodzianki. Wygrany w dramatycznych okolicznościach mecz z Zastalem (104:103 po dogrywce) jest najlepszym dowodem na to, że szans łodzian przekreślać nie można.
Początek spotkania w Koszalinie o godz. 18.
9.128 kibiców w Atlas Arenie! Zobacz zdjęcia z próby bicia rekordu frekwencji