Gospodynie świetnie rozpoczęły grę, od początku uzyskując przewagę, która stale rosła. Wysokie prowadzenie łodzianek sprawiło, że bydgoszczanki były tylko tłem do końca meczu. Kibice w hali przy al. Unii mogli się więc emocjonować solowymi akcjami Celeste Hoewisch oraz skuteczną gra Katarzyny Kenig i Olgi Urbanowicz. Pierwsza z Polek trafiła pięć z ośmiu rzutów z gry, a Urbanowicz dała bardzo dobrą zmianę. - I co ważne, wreszcie zaczęła trafiać - ocenia Henryk Langierowicz, legendarny trener koszykarek z
Łodzi i Pabianic.
W ostatniej kwarcie trener Artego Adam Ziemiński, który przed laty także prowadził ŁKS, zdecydował się grać dublerkami, co skrzętnie wykorzystały gospodynie. Łodzianki były znakomicie kierowane na zmianę przez Hoewisch i Stephanie Raymond.
- Był to chyba najlepszy mecz w wykonaniu ełkaesianek w tym sezonie - stwierdził Langierowicz. - Inna sprawa, że rywalki znacznie ułatwiły zadanie. Widać było, że ich sposób obrony nie jest jeszcze dopracowany.
Mecz reklamowano jako pojedynek Raymond z byłymi koleżankami, ale w sobotę Amerykanka była w cieniu Natali Trofimowej i Prochaski. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo Prochaska bezbłędnie trafiała z dystansu. Na cztery oddane rzuty wszystkie były celne. Pierwszy mecz po miesięcznej przerwie zaliczyła Roksana Schmidt, która zdobyła dwa punkty.
ŁKS Siemens - Artego
Bydgoszcz 88:64
Kwarty: 20:15, 23:17, 24:15, 21:17
ŁKS Siemens: Prochaska 13, Kenig 12, Raymond 10, Trofimowa 10, Dalembert 9 oraz Hoewisch 19, Urbanowicz 8, Jeziorna 5, Schmidt 2, Kowalska 0.