Po 3 kolejkach niespodziewanie Widok
Skierniewice prowadzi w tabeli IV ligi. Trenerem beniaminka jest Mariusz Wilkowiecki, który wcześniej prowadził m.in. Sokół Aleksandrów i Włókniarza Zelów. Jego zdaniem pozycja lidera to suma wypadkowa dobrej gry piłkarzy i miejscowych działaczy, którym udało się stworzyć naprawdę dobrze poukładany klub. Według Wilkowieckiego sensacją 3. kolejki była jednak wygrana Włókniarza Zelów, który na wyjedzie pokonał Concordię Piotrków. - Podopieczni trenera Macieja Mrowińskiego w pierwszej kolejce wysoko ulegli 1:5 beniaminkowi Orłowi Nieborów, ale kilka dni później pokonali lidera tabeli. Liga rozgrywana jest co trzy dni, stąd wahania formy, a do tego większość piłkarzy rano pracuje, a po południu nie zawsze co dzień trenują - argumentuje.
Wilkowiecki ubolewa, że Widok zagra z
ŁKS w ostatniej dopiero kolejce rundy jesiennej. - Mamy dobry obiekt, na którym możemy przynieść nawet sporą liczbę kibiców gości - argumentuje. - Uważam, że gdyby spotkanie rozegrane zostało w najbliższym czasie,
wynik byłby sprawą otwartą. Łodzianie muszą bowiem liczyć się, że nie z każdego meczu będą wychodzić zwycięsko.
Wikowiecki przyznaje, że piłkarze ŁKS w spotkaniu z Pogonią Zduńska
Wola dobrze się zaprezentowali, bo miejsce zespołu jest zdecydowanie wyżej niż w czwartej lidze, ale dopiero mecze na boisku zadecydują, czy łodzianie zasługują na awans.