ROZMOWA Z
SZYMONEM GĄSIŃSKIM*,
nowym bramkarzem ŁKS
Jerzy Walczyk: Dość szybko został pan zawodnikiem ŁKS?
Szymon Gąsiński: Nie wiem, czy szybko. Podpisałem kontrakt na rok z opcją jego przedłużenia. Myślę, że moja przygoda z ŁKS potrwa znacznie dłużej niż tylko rok czy nawet dwa. Przewiduję, że stąd nie odejdę już nigdzie i tutaj zakończę swoją karierę.
Rok temu był pan też blisko ŁKS, ale wybrał pan Zawiszę Rzgów, a następnie pierwszoligową Flotę Świnoujście.
- W mojej karierze był taki epizod w Rzgowie, gdyż bardzo chciałem pomóc moim przyjaciołom w utrzymaniu drużyny w trzeciej lidze. Przyznam szczerze, że zbierałem się wtedy nawet do zakończenia kariery. Niespodziewanie jednak załapałem bakcyla i wróciłem do czynnego uprawiania
sportu.
Ostatni sezon spędził pan w I lidze. Była propozycja nawet przedłużenia umowy, ale tym razem wybrał pan ŁKS.
- W
Świnoujściu czekała na mnie gotowa do podpisania umowa. Poprosiłem jednak działaczy o trochę czasu na zastanowienie, bo liczyłem, iż pojawi się propozycja z innych klubów. Chciałem być bliżej domu. I tak się stało, bo od ŁKS dostałem fajną propozycję. I co istotne, super blisko mojego domu, bo do stadionu mam tylko trzy przystanki.
Jak postrzega pan swoich nowych kolegów?
- Uważam, że wszyscy ełkaesiacy są oddani tej samej co ja sprawie, czyli chcą walczyć o awans do II ligi. Wracając do pytania, część piłkarzy znam osobiście, a część tylko z relacji medialnych. Nigdzie tak nie jest, że przychodzi się do nowego klubu i zna się wszystkich.
Do tej pory większość piłkarzy przychodziła do ŁKS, aby odbudować swoją formę sportową, by w następnym klubie zawalczyć o dobry kontrakt.
- Uważam, że zmieniły się realia. Może kiedyś tak było, ale ŁKS teraz potrzebuje pomocy. Będzie trudno awansować, ale na pewno nam się uda.
Kto będzie najgroźniejszym rywalem?
- Myślę, że Polonia
Warszawa i rezerwy Legii. To uznane firmy, mające swoich wiernych kibiców. Nie wiadomo, jak będą wyglądały składy Radomiaka i Broni Radom, które mogą być groźne dla najlepszych. Zawsze może coś się zdarzyć niespodziewanego, ale jestem dobrej myśli.
*Szymon Gąsiński ma 31 lat i jest wychowankiem ŁKS. Rozegrał 23 mecze w ekstraklasie