POLECAMY! Nika Dzalamidze oficjalnie w Jagiellonii Białystok. Na cztery lata
Bartkowski zadebiutował w ekstraklasie w 5. kolejce w meczu ze Śląskiem
Wrocław. Mimo że na boisku przebywał przez siedem minut, to w tym czasie mógł zaliczyć asystę, ale Piotr Grzelczak nie wcelował do pustej bramki. W rundzie jesiennej 20-letni obrońca wystąpił w sześciu spotkaniach i jest oceniany, jako jedno z odkryć trenera Radosława Mroczkowskiego. - Nie sądziłem, że jesienią uda mi się zagrać w kilku spotkaniach pierwszego zespołu. Miało na to wpływ wiele czynników. Po pierwsze kilku zawodników grających na mojej pozycji było kontuzjowanych, a po drugie trenerzy doskonale wiedzieli na co mnie stać - mówi Bartkowski
dla strony widzew.pl - Po trzecie nie miałem problemów z urazami i jestem z tego powodu bardzo zadowolony.
Bartkowski bardzo szybko odnalazł się w pierwszej drużynie z bardziej doświadczonymi piłkarzami. - Szybko musiałem się do tego przystosować do tej zmiany, ale nie było to dla mnie nic stresującego.
I dodaje: - Trener Mroczkowski dał szanse wielu młodym zawodnikom. Szkoleniowiec nie boi się na nas stawiać, dzięki czemu wielu piłkarzy z Młodej Ekstraklasy mogło zadebiutować w pierwszej drużynie.
Według Bartkowskiego runda jesienna w wykonaniu Widzewa była udana. - Należy pamiętać, że nasza kadra nie była zbyt szeroka, a jednak udało nam się zakończyć tegoroczne rozgrywki na siódmym miejscu. Pozostaje nam tylko dobrze przygotować się do rundy rewanżowej i powalczyć o jeszcze wyższą pozycję - mówi piłkarz drużyny z al. Piłsudskiego. - Mimo że nie graliśmy najefektowniejszej piłki w lidze, to potrafiliśmy zdobywać dużo punktów i udawało nam się wygrywać. Myślę, że należy się z tego cieszyć.
Bartkowski opowiada jak będzie wyglądał jego plan przygotowawczy do czasu pierwszego treningu, który został zaplanowany na
3 stycznia. - Tylko tydzień mamy całkowicie wolny. Od
20 grudnia zaczynamy pracować indywidualnie według rozpiski, którą otrzymaliśmy od trenera. Wszystko po to, aby okres styczniowych przygotowań zacząć z jak najwyższego pułapu. Święta spędzę wspólnie z rodziną. Wszystko mam już zaplanowane - kończy.
Wysyp młodych talentów w ekstraklasie. O przyszłość reprezentacji nie musimy się martwić?