Kasprzak ma za sobą bardzo udany występ w meczu przeciwko Cracovii, który łódzki zespół wygrał 2:0. Młody pomocnik jak zwykle był bardzo pracowity i niemal się nie zatrzymywał. - Trzeba tyle biegać. My się po prostu musimy utrzymać, dlatego też nie mamy innego wyjścia niż ganiać za
piłką do samego końca - mówi piłkarz w rozmowie z
oficjalną stroną klubu.
Teraz przed Widzewem mecz wyjazdowy ze Śląskiem. - Mamy wielkie szanse, żeby wygrać najbliższe spotkanie. Pokazujemy to już od kilku spotkań. Na wyjazdach także spisujemy się dobrze, tylko czasami brakowało nam szczęścia. Wierzę w to, że we
Wrocławiu się to zmieni - mówi Kasprzak.
W poniedziałek razem z kolegami będzie musiał zatrzymać m.in. Marco Paixao i Sebastiana Milę. - To nie będzie nasz pierwszy mecz przeciwko tym piłkarzom. U nas udało nam się z nimi nie przegrać. Pamiętam, że odnieśliśmy porażkę w meczu we Wrocławiu, ale wtedy wszedłem na boisko dopiero w drugiej połowie. Więc osobiście mogę się w pewien sposób usprawiedliwić - mówi piłkarz.
Cała rozmowa na
widzew.pl.