Jak dowiedział się Łódź.sport.pl, Cecherz jest bardzo blisko pracy w klubie z al. Piłsudskiego. 41-letni szkoleniowiec spotkał się w poniedziałek z szefami Widzewa i rozmawiał z nimi o warunkach ewentualnej współpracy. - Szefowie klubu przedstawili mi swoje warunki, a ja im swoją wizję. Rozstaliśmy się w dobrych nastrojach i dlatego jestem dobrej myśli. Decyzja ma zapaść we wtorek, a najpóźniej w środę - mówi Łódź.sport.pl.
Cecherz ostatnio prowadził Kolejarza Stróże, a wcześniej był związany z wieloma innymi pierwszoligowymi klubami, dlatego ma duże doświadczenie na zapleczu ekstraklasy. - Jeśli się nie mylę, jestem trenerem z największą liczbą meczów w pierwszej lidze, a na pewno tak jest w ostatnich latach. Być może więcej spotkań na koncie ma tylko Bogusław Baniak. Z pewnością jednak znam pierwszą ligę od podszewki i wiem, że to trudne rozgrywki. Zdaję sobie sprawę, że drużynę Widzewa trzeba praktycznie przygotowywać od nowa, ale jestem gotowy to zrobić - dodaje szkoleniowiec.
Cecherz, który jest łodzianinem, podkreśla, że jest widzewiakiem z krwi i kości. - Kibicuję mu od 1984 r., gdy w Widzewie grał mój brat. Pamiętam m.in. jego gola w derbach na
ŁKS-ie - kończy.