PIŁKA NOŻNA. Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy Polskim Związku Piłki Nożnej uznała wczoraj, że kontrakt 35-letniego piłkarza z Koroną
Kielce jest ważny. - Ja wiedziałem o tym od początku. Teraz w końcu sprawa jest jasna dla wszystkich - cieszy się Sobolewski. W kontekście transferu tego piłkarza do Widzewa, to ważna wiadomość.
Sobolewski jest w sporze z działaczami kieleckiego klubu od dawna. Szefowie Korony twierdzili, że jego kontrakt wygasł 31 grudnia. Podobnie zresztą jak bramkarza Zbigniewa Małkowskiego. Piłkarze byli jednak innego zdania. Obaj mają dokumenty, z których wynika, że już ponad rok temu o kolejne dwa lata ich kontrakty przedłużył poprzedni prezes Korony Tomasz Chojnowski. Żadna ze stron nie chciała odpuścić. Sprawa trafiła do sądu, a także do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych. Jej członkowie wczoraj odrzucili protest Korony. Oznacza to, że kontrakty Sobolewskiego i Małkowskiego z kieleckim klubem są ważne.
Co teraz? Możliwe są trzy, a może nawet cztery scenariusze. Obaj piłkarze będą grać w Koronie, co wydaje się mało prawdopodobne. Mogą też rozwiązać swoje kontrakty za porozumieniem stron, co będzie się jednak wiązało z dużym wydatkiem dla działaczy klubu z Kielc. Trzecie wyjście to wypożyczenie do innego klubu, na co liczą w Widzewie. Wojciech Stawowy od dawna powtarza, że widzi Sobolewskiego w kadrze, bo tak doświadczony zawodnik będzie bardzo dużym wzmocnieniem jego drużyny. Jest też i czwarta opcja. Kontrakt piłkarza w Koronie jest wysoki, szczególnie w porównaniu z tym, co może zaoferować mu Widzew. Niewykluczone, że Sobolewski będzie wolał grać w trzecioligowych rezerwach klubu z Kielc niż przenosić się do
Łodzi.
- Widzew? Nie wykluczam tej opcji. Nie zakończyliśmy rozmów. Nikt z łódzkiego klubu nie powiedział mi, że nie są już mną zainteresowani - mówi "Wyborczej" piłkarz. - Ale nic więcej w tej chwili nie mogę powiedzieć, bo ruch jest po stronie działaczy Korony. Jeśli nie będą mnie tam chcieli, to wszystko jest możliwe. Będziemy rozmawiać o mojej przyszłości. Myślę, że za dwa, trzy dni będę mądrzejszy.
Niemal dokładnie to samo mówią w Widzewie. - Trener Stawowy wciąż czeka na Sobolewskiego, ale to nie taka prosta sprawa. Piłkarz ma bowiem ważny kontrakt z Koroną. Musimy sprawdzić, na jakich warunkach miałby grać w naszej drużynie, czego oczekuje on i jego klub - mówi Michał Kulesza, rzecznik prasowy Widzewa.
Jeśli Sobolewski trafi do łódzkiej drużyny, to być może zajmie miejsce w kadrze Marcina Kozłowskiego. 20-latek trafił niedawno na listę transferową. Stawowy tłumaczył, że młody obrońca nie jest jeszcze gotowy do gry w jego drużynie. - Marcin musi teraz regularnie grać, a u nas nie będzie miał na to szans - tłumaczył trener. Dodał, że Widzew chce go wypożyczyć do innego klubu. Wczoraj Kozłowski rozpoczął treningi z Chrobrym Głogów. To 12. drużyna w tabeli pierwszej ligi.
Tymczasem jego koledzy rozpoczęli wczoraj kolejny tydzień przygotowań do rundy wiosennej. Coraz intensywniej ćwiczą Julien Tadrowski i Krystian Nowak, a w tym tygodniu do treningów wrócić ma Konrad Wrzesiński.