Od soboty drużyna jest na Podkarpaciu. Pierwszym przystankiem był
Mielec, gdzie widzewiacy wzięli udział w turnieju. Najpierw przegrali z drugoligową Stalą Mielec 1:3, a następnie ulegli Garbarni
Kraków (III liga) 3:4. - Wyniki w sparingach są sprawą drugorzędną, ale musimy pracować nad skutecznością - podsumował trener Marcin Płuska. - Strzeliliśmy dużo mniej bramek, niż mogliśmy, nie graliśmy też dobrze w obronie. Ale kiedy mamy popełniać błędy, jak nie w meczach sparingowych?
Zimą widzewiacy rozegrali już osiem sparingów. Wygrali trzy: z TMRF Widzew (A-klasa), Żyrardowianką (IV liga mazowiecka) oraz KS
Kutno (liga okręgowa). Z wyżej notowanymi przegrywali, choć wszyscy w klubie powtarzają, że drużyna budowana jest już na III ligę. Zawodzą napastnicy: Robert Kowalczyk do siatki nie trafił ani razu, a Michał Bondara zdobył dwie bramki, w tym jedną z karnego. Słabszą postawę w weekendowym turnieju piłkarze tłumaczyli także zmęczeniem podróżą i piątkowym meczem z Orłem Nieborów. Odpocząć mogli w niedzielę, bo trenerzy zaplanowali tylko rozbieganie. W środę łodzian czeka sparing z Karpatami
Krosno, a w czwartek ze Stalą
Rzeszów.