We wtorek SMS niespodziewanie zabronił Widzewowi organizacji meczu na jego boisku przy ul. Milionowej, bo - zdaniem jego prezesów - zarząd klubu nie chciał zgodzić się na warunki zawarte w nowym aneksie do umowy. Chodziło przede wszystkim o zapłatę za budowę płotu okalającego stadion. Faktura została wystawiona na SMS, a jej włodarze chcieli, by Widzew dołożył 240 tys. zł. W efekcie środowy mecz z LKS Rosanów został rozegrany na obiekcie Stali Głowno. - Nie chcieliśmy ryzykować, choć w świetle ważnej umowy mogliśmy wejść na boisko przy Milionowej - mówi Marcin Ferdzyn, prezes Widzewa.
W czwartek szefowie szkoły i klubu spotkali się w Urzędzie Miasta
Łodzi. Rolę mediatora pełnił
Marek Kondraciuk, dyrektor wydziału
sportu. Po godzinnych rozmowach osiągnięto porozumienie. Z aneksu wykreślono punkt o zapłacie za płot, po czym podpisano nową umowę. - Dlatego temat jest już zamknięty. Dziękujemy miastu, które stanęło na wysokości zadania - podkreśla Ferdzyn.
Niemniej Widzew stracił na organizacji meczu w Głownie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie będzie jednak występował o odszkodowanie. - Odszedł od nas meczowy sponsor, ale ważne, że rozegraliśmy spotkanie i zainkasowaliśmy kolejne trzy punkty - zaznacza szef Widzewa.
Ferdzyn obawiał się jednak, że w przypadku gdy Widzew jednak wróci na SMS, kibice mogą obrażać szefów szkoły. - Myślę, że nasi kibice będą ponad tą sprawą. Najważniejsze, że się dogadaliśmy - mówi Ferdzyn i apeluje do fanów o kulturalne zachowanie na meczach.
Zanim jednak Widzew na dobre wróci na stadion SMS, w sobotę łodzianie zagrają na wyjeździe z Jutrzenką Warta. Bilety na to spotkanie rozeszły się już tydzień temu. - Dla Jutrzenki będzie to ogromne wydarzenie i zapowiada się fajna atmosfera - dodaje Ferdzyn. Przypomnijmy, że jesienią łodzianie niespodziewanie przegrali z zespołem z Warty 0:2. Po 31. kolejce rywal zajmuje piąte miejsce, tracąc do lidera aż 23 punkty.
Jutrzenka Warta - Widzew, sobota, godz. 17. Transmisja na www.laczynaswidzew.pl