Przypomnijmy, że władze miasta szukały inwestora, który wybudowałby stadion. Ofertę złożyły dwie firmy - z Włoch i
Francji. Wybrano tę drugą i rozpoczęto negocjacje. Wśród propozycji dla inwestora były m.in. zgoda na postawienie galerii handlowej, a także administrowanie halą i aquaparkiem Fala. Mayland Real Estate znany jest z tego, że buduje w Polsce centra handlowe, m.in. w
Opolu,
Słupsku i Bielsku-Białej. Wartość łódzkiej inwestycji miała wynieść ok. miliarda złotych.
Po kilkumiesięcznych rozmowach Francuzi wycofali się jednak ze swoich planów. Nieoficjalnie mówi się, że powodem rezygnacji z była budowa... centrum handlowego Port
Łódź przy ul. Pabianickiej. Według Witolda Nykiela, dyrektora Biura Realizacji Inwestycji UMŁ, MRE obawiał się, że Ikea i powstające obok sklepy odbiorą klientów ich centrum.
Witold Skrzydlewski, przewodniczący komisji sportu w radzie miejskiej, nie jest zaskoczony fiaskiem rozmów. - Już dawno temu proponowaliśmy, aby w budżecie miasta znaleźć pieniądze na modernizację obu łódzkich stadionów - przypomina. Wtedy zwyciężyła jednak koncepcja budowy nowego obiektu na 40 tys. miejsc przy al. Unii.
Nykiel zapewnia jednak, że władze
Łodzi nie rezygnują z planów powstania nowego stadionu. Teraz chcą zaprosić do do współpracy jeden z wielkich banków inwestycyjnych. - W dalszej kolejności chcemy zaangażować w ten projekt także kapitał prywatny - dodaje.