Dla PGE Skry najważniejsze jest obecnie przygotowanie się do Final Four Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany już za dwa i pół tygodnia w Atlas Arenie. Dlatego drużyna wyjechała do Włoch, żeby zmierzyć się z dwoma czołowymi klubami
Serie A. Pierwszym rywalem był Sisley Belluno, zajmujący piąte miejsce w tabeli. Spotkanie było bardzo emocjonujące, a obaj trenerzy wystawili swoje najsilniejsze składy. Wśród gospodarzy świetnie spisywał się Alessandro Fei, który miał 71-procentową skuteczność w ataku. Nie ustępował mu Bartosz Kurek, choć jak twierdzi szkoleniowiec, miał inne niż zazwyczaj zadania taktyczne. Z tego powodu atakował rzadziej. Mimo to w pierwszej partii skończył 75 proc. wystawionych mu piłek.
- Gra z takim przeciwnikiem wymagała wielkiej koncentracji i zaangażowania. Zobaczyliśmy, ile mamy do zrobienia - opowiada Jacek Nawrocki. Trener PGE Skry był zadowolony z realizacji założeń, choć musi go martwić duża liczba błędów w ataku i zagrywce. - Te dwa elementy są zdecydowanie do poprawienia - podkreśla Nawrocki.
W trzecim secie w bełchatowskim zespole zmienili się środkowi: Marcina Możdżonka i Daniela Plińskiego zastąpili Karol Kłos i Wytze Kooistra. PGE Skra wygrała go 28:L26, a ostatni punkty zdobył asem Michał Winiarski. Później za Mariusza Wlazłego wszedł Aleksandar Atanasijević, zaś już w tie-breaku za Miguela Falascę - Paweł Woicki.
Po meczu bełchatowianie zjedli w Belluno kolację i pojechali do oddalonej o 300 km Modeny. Tam w środę zmierzą się z miejscową Casą, czwartą w tabeli włoskiej ekstraklasy. Jej gwiazdami są Kubańczyk Angel Denis, Amerykanin Matthew Andreson i fiński rozgrywający Mikko Esko.
Sisley - PGE Skra 3:2
Sety: 25:23, 19:25, 26:28, 25:19, 15:7
Sisley: Suxho 2, Ogurcak 13, de Togni 8, Fei 22, Horstink 9, Kohut 12, Farina (libero), Sorato (libero) oraz Abdelaziz, Curti, Antonov 2
PGE Skra: Falasca 3, Winiarski 15, Możdżonek 6, Wlazły 16, Kurek 22, Pliński 4, Zatorski (libero) oraz Kłos, Kooistra 2, Woicki, Atanasijević 2