SIATKÓWKA. Siatkarze PGE Skry w nowym sezonie PlusLigi nie mają łatwego zadania. Od początku sezonu grają praktycznie co trzy dni. Ale spisują się znakomicie. Wygrali wszystkie dotychczasowe spotkania. Pokonali m.in. Jastrzębski Węgiel i dwukrotnie Zaksę Kędzierzyn-Koźle, czyli dwóch
kandydatów do medali mistrzostw Polski.
W niedzielę bełchatowianie bez straty seta pokonali kędzierzynian i zagrali znakomite spotkanie. We wtorek pojechali już do odległego o 350 km Olsztyna, by w środę zmierzyć się z tamtejszym Indykpolem AZS. Spotkania z akademikami elektryzowały szczególnie na początku bieżącego stulecia. Wtedy potęgą siatkarską była nie tylko PGE Skra, ale także AZS. Zawsze górą byli jednak bełchatowianie, którzy zdobywali mistrzostwo w czterech latach świetności olsztynian (2005-2008).
O ile PGE Skra utrzymała się w czołówce, to nie można powiedzieć tego o Indykpolu AZS. Aktualnie to średnia drużyna, która co roku przeprowadza szerokie zmiany w składzie i aspiruje do miejsca w środku tabeli. Nic więc dziwnego, że bełchatowianie są bezapelacyjnym faworytem środowego meczu w hali Urania. - Nie można się jednak nastawiać, że będzie łatwo, szybko i przyjemnie - zauważa Konrad Piechocki, prezes PGE Skry.
Bełchatowianie pojechali do Olsztyna w niemal pełnym składzie, także z czterema mistrzami świata. Jedynym nieobecnym jest libero Ferdinand Tille, który wciąż leczy kontuzję. Czy PGE Skra wyjdzie przeciwko AZS w swoim najsilniejszym składzie, jak to miało miejsce w niedzielę z Zaksą? - Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry. W
Olsztynie we wtorek mieliśmy ostatni trening przed meczem i to po nim trener podjął decyzję o pierwszej szóstce. Nie zdradzę jednak, kto to będzie - mówi Piechocki.
Po meczu w Olsztynie na zasłużony urlop pójdzie Mariusz Wlazły. Najlepszy zawodnik mistrzostw świata jako jedyny nie miał jeszcze okazji do odpoczynku po mundialu. - Tak jak w przypadku pozostałych zawodników, Mariusz dostanie cztery dni wolnego. Nie będzie przychodził nawet na treningi. Chwila relaksu na pewno mu się przyda - mówi Piechocki.
Początek spotkania w Olsztynie o godz. 18.