Przed najważniejszym turniejem w tym sezonie najlepsze, co mogło przydarzyć się bełchatowskim siatkarzom, to kilka dni wolnego. Drużyna przez dziewięć dni nie rozegra żadnego spotkania. - To druga trochę dłuższa przerwa w tym sezonie - podkreśla Konrad Piechocki, prezes PGE Skry. Jak to ważne, najlepiej oddają słowa Macieja Muzaja po pierwszym spotkaniu półfinałowym PlusLigi. Młody atakujący tłumaczył, dlaczego popsuł zagrywki: - Nawet nie miałem kiedy nad nimi poćwiczyć, bo ostatnio tylko jeździmy.
Coraz zdrowszy jest
Mariusz Wlazły, od kilku tygodni zmagający się z infekcją. Z jej powodu w ubiegłym tygodniu trafił nawet do szpitala, zaś w środowym spotkaniu z Lotosem Treflem musiał szybko zejść z boiska. Kapitan drużyny przez trzy ostatnie dni ćwiczył bez żadnej taryfy ulgowej. Jedynym siatkarzem, który ma problemy, jest Michał Winiarski. Jego występ w Final Four stoi pod znakiem zapytania. Jest jednak szansa, że będzie gotowy na czwarty półfinałowy pojedynek z Lotosem Treflem
Gdańsk, który zaplanowany jest na
4 kwietnia.
Przypomnijmy, że gdańszczanie prowadzą w rywalizacji 2:1 i będą gospodarzami kolejnego meczu. W drugim półfinale
Asseco Resovia trzykrotnie pokonała Jastrzębski Węgiel i spokojnie może czekać na przeciwnika. To z rzeszowską drużyną PGE Skra zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godz. 20 w berlińskiej Max Schmelling Halle. Organizatorzy spodziewają się, że na trybunach usiądzie ok. 3 tys. polskich kibiców. Biletów dla Polaków miało być mniej, ale swojej puli nie wykorzystał Zenit Kazań, więc została przekazana pozostałym uczestnikom.
Wracając do PGE Skry, to po trzech dniach intensywnych zajęć szkoleniowcy zdecydowali, że poniedziałek siatkarze będą mieć wolny, a od wtorku mają już trenować codziennie. W czwartek rano drużyna pojedzie autokarem do Berlina, a wieczorem zaplanowane są zajęcia na siłowni. Dzień później o godz. 18.15 PGE Skra będzie mieć do swojej dyspozycji halę, w której dzień później rozpocznie się turniej. - Cały rok czekaliśmy na te chwile. Zrobimy wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do Final Four. Musimy być w najwyższej formie - zapowiada Facundo Conte.